1977

Z Archiwum historyczne PTMA
Wersja Vega (dyskusja | edycje) z dnia 19:14, 24 cze 2015

(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Skocz do: nawigacji, wyszukiwania

Urania 12/1977, str. 379-380, Specjalistyczny turnus obserwatorów meteorów we Fromborku, Honorata Korpikiewicz - Andromeda

W pierwszej połowie sierpnia odbył się we Fromborku dwutygodniowy turnus obserwacyjny Sekcji Obserwatorów Meteorów PTMA.

Do Kopernikowego Grodu zjechało ośmiu obserwatorów z różnych zakątków Kraju: Henryk Jarosiewicz z Trzebnicy, Andrzej Jezierski z Opola, Joanna Lawrowska z Wrocławia, Jerzy Palacz z Nysy, Antoni Więdłocha z Opola, Sławomir Witkowski z Nysy i Stanisław Zoła z Woli Dębowieckiej. Kierownikiem turnusu była autorka niniejszej notatki, a opiekunem z ramienia Oddziału PTMA we Fromborku — mgr Władysław Michalunio.

Program zajęć teoretycznych obejmował astrognozję, metodykę prowadzenia obserwacji, sposób ich opracowywania oraz zagadnienia związane z astronomią małych ciał. W szczególności omówiono obserwację śladów meteorów, zliczeń, wyznaczania radiantu roju, wyznaczania radiantu meteoru oraz wyznaczania wysokości meteoru. Zajęcia teoretyczne jak i praktyczne odbywały się na Wieży Wodnej — dostrzegalni Fromborskiego Oddziału PTMA, udostępnionej nam przez jej "szeryfa", mgra Michalunia. Wyjątkiem były zajęcia z astrognozji w planetarium, które otwarło dla nas swe podwoje dzięki uprzejmości mgra Andrzeja Pilskiego.

Czas turnusu dobierany był pod kątem jak najlepszych warunków obserwacyjnych — bezksiężycowe noce i maksimum roju Perseid. Cóż jednak z tego, kiedy aura zadrwiła sobie nie tylko z urlopowiczów, ale także z obserwatorów i tylko 6 nocy mieliśmy pogodnych. Na nic zdały się pokłony oddawane Kopernikowi przed i po zajęciach, na nic wytrwałe i uparte wyczekiwanie na rozjaśnienie, które kilkakrotnie kończyło się potopem — nielitościwe niebiosa zamiast pogody zsyłały strumienie deszczu na zmożonych snem obserwatorów.

Mimo zdecydowanie złej pogody możemy się jednak pochwalić pewnymi wynikami — w sumie zaobserwowano ok. 300 przelotów meteorów, co choć nie jest wprawdzie liczbą imponującą przy wynikach obserwacyjnych turnusu z 1975 r. (ok. 900 przelotów), jest sporym osiągnięciem ze względu na warunki pogodowe. Wyniki obserwacji, po ich opracowaniu będą przekazane do druku w "The Astronomical Reports".

Turnus przypadł w okresie wakacji szkolnych i uczelnianych, należało więc zadbać, aby Frombork — prócz wprawy obserwacyjnej i nieprzespanych nocy dał im także odprężenie i wypoczynek. Zwiedziliśmy zabytki Fromborka, o których tak ciekawie opowiadał doskonały gawędziarz mgr Michalunio. Wspaniałym cicerone po katedrze był ks. prof. Fiodorowicz, który wtajemniczał nas w historię bazyliki, pamiętającej Mistrza Mikołaja.

Słuchaliśmy dźwięków słynnych organów na koncertach organowych i przeżywali imprezę "światło i dźwięk" na dziedzińcu katedralnym. A kiedy nocą w ciszy wkraczaliśmy na pozbawiony zgiełku i tłumów zwiedzających dziedziniec, zdawało się nam, że cofnął się czas, że znowu zobaczymy rozbłyskujące w Wieży Kopernika światło...

Uczestnicy turnusu poznawali, już indywidualnie, piękne okolice Fromborka — Krynicę Morską, Elbląg, Braniewo, grodzisko Bogdany, wędrowali wzdłuż niesfornie płynących rzek — Narusy, Baudy i Dzikuski. Mimo nędznej pogody sportowy duch nie zginął w narodzie. Do tradycji weszło nocne pływanie w Zalewie (cała grupa doskonale pływała), kiedy było już za późno na obserwację, a jeszcze za wcześnie na śniadanie.

Na miłą atmosferę turnusu wpłynęło także miejsce zakwaterowania (obóz harcerski chorągwi Elbląskiej) oraz wspólne ogniska, na które nas zapraszano.

Chciałabym podziękować serdecznie Oddziałowi Fromborskiemu PTMA oraz wszystkim mieszkańcom Fromborka, którzy dokładali starań, aby każdy z nas czuł się tam jak najlepiej. W szczególności słowa największej podzięki mamy dla opiekuna turnusu, Pana mgra Władysława Michalunia. Chcę także podziękować wszystkim uczestnikom turnusu za miłą atmosferę ja k ą udało im się wytworzyć, za serdeczność, koleżeńskość, zapał do obserwacji i zafascynowanie Grodem Mistrza Mikołaja.