1951

Z Archiwum historyczne PTMA
Skocz do: nawigacji, wyszukiwania

Urania 1-2/1951, str. 17-19, Odezwa Zarządu Głównego P. T. M. A.

Dnia 24 maja 1943 r. minęło 400 lat od śmierci największego astronoma a ozdoby naszego narodu, Mikołaja Kopernika. Wówczas kraj cały był w szponach faszystowskiego najeźdźcy hitlerowskiego, który się karmił żywym ciałem narodu polskiego. Ciężka żałoba okrywała większość rodzin a trwoga o przyszłość spędzała sen z oczu. Trudno zaiste było się zdobyć wtedy na nutę wesela i rozpamiętywania chlubnej rocznicy. Kraj milczał, bo milczeć musiał i zamykał oczy, gdy śmiertelny wróg bezkarnie zabierał postać polskiego astronoma i głosił światu całemu o potędze niemieckiego geniuszu, który wstrzymał Słońce a ruszył z posad Ziemię. Niedocierały do nas słuchy, że po drugiej stronie frontu, w szczególności w Związku Radzieckim, niezapomniano o tej rocznicy, nie krzepiła nas wieść, że nie wszyscy wierzyli kłamstwom niemieckiej propagandy.
Dzisiaj gdy koszmarne chwile należą clio minionej przeszłości, a naród wykazuje swoją wolę i tężyznę moralną upostaciowaną w potężnym dziele odbudowy kraju, musimy wrócić w 1953 r. do nadchodzącej 410-tej rocznicy śmierci naszego Mikołaja Kopernika.
Nie wystarczy go uczcić pięknie brzmiącymi słowami albowiem musimy się wczuć w harmonię tych nowych czasów, których widocznym symbolem jest zbiorowy czyn. Czynem godnym wielkiej postaci a zarazem godnym wielkości Jego umiłowanej nauki, astronomii, winniśmy związać minione czasy z czasem dzisiejszej wytrwałej i żmudnej pracy. Czynem tylko możemy bronić potężnej postaci Kopernika przed zachłannością nieprzyjaciół, gdyż tylko czyn jest tą spójnią, która wiąże w nierozerwalną całość każdą jedynostkę z ogółem narodu.
Z tych przesłanek wychodząc Zarząd Główny P. T. M. A. wysuwa plan wybudowania w ważniejszych ośrodkach nauki Ludowych Obserwatoriów Astronomicznych, z których każde, nosząc imię Kopernika, będzie żywym i trwałym pomnikiem wdzięczności imienia wielkiego Polaka. Instytucje te, przeznaczone dla systematycznej popularyzacji astronomii wśród szerokich mas świata pracy i młodzieży szkolnej, która w nich znajdzie najskuteczniejszą pomoc naukową, będą tętnić żywym echem. gwaru i zapału rozbudzonych warstw naszego społeczeństwa. Dostępne będą bez żadnych ograniczeń, każdego czasu i pory roku, nie związane z żadnym kursem naukowego zakładu, będą otwarte każdego dnia, dla korzystania z biblioteki, dostrzegalni i bezpłatnych odczytów wygłaszanych przez kwalifikowanych referentów.
Akcję naszą poprzedza już dwuletnia praca w podobnym kierunku i wśród tego samego elementu społecznego, który się garnie w szeregi naszego Towarzystwa, wysłuchując interesujących pogadanek urzędowych w szkołach lub w świetlicach fabrycznych, tłumnie uczęszcza na pokazy nieba przy pomocy lunety astronomicznej .Trzeba teraz tej pracy nadać: jedynie trwałą formę zewnętrzną a będą nią zakładane Ludowe Obserwatoria Astronomiczne. Kraków będzie pierwszym w tym szeregu realizacji naszych zamierzeń, chcemy bowiem tutaj pod naszym okiem stworzyć typ podobnej instytucji i wykształcić konkretne formy działania, aby je później tylko przeszczepić i ewentualne nie powtarzać tych uchybień, jakie mogą zajść przy tworzeniu tak demokratycznej instytucji na jaką nie mogły się zdobyć przedwojenne czasy. Jednak pobudką do rozpoczęcia realizacji naszych planów w Krakowie nie jest tylko obecność Zarządu Głównego w tym mieście. Za Krakowem przemówiły szczęśliwe okoliczności: przyznanie nam bezpłatnie odpowiedniego terenu pod budowę oraz udzielona pomoc materialna na instrumentalne wyposażenie przyszłej instytucji. Oba te konkretne wkłady wysunęły realizację naszych projektów w Krakowie na pierwsze miejsce. Zapewniamy naszych członków i sympatyków o niezłomnej chęci tworzenia w innych ośrodkach naukowych podobnych instytucyj, gdy tylko zdobyte doświadczenia w Krakowie ośmielą nas do podjęcia podobnej budowli w innym mieście. Zwracamy się zatem do ogółu naszych członków Towarzystwa oraz do licznych rzesz naszych sympatyków, jakich znajdujemy tak w świecie pracy jak i w masach szkolnej młodzieży, aby życzliwie przyjęli do wiadomości nasze zamiary i zapewnili nam materialne poparcie swymi konkretnymi ofiarami, na jakie ich warunki życiowe pozwalają.
Życzliwe poparcie czynników miarodajnych jest zachętą w naszej: pracy i ułatwieniem zbudzenia polskiego ogółu do zbiorowego czynu w imię zasług i pamięci bliskiej nam postaci Mikołaja Kopernika.
Członkowie P. T. M. A., pospieszcie z drobnymi i dobrowolnymi ofiarami na budowę tej demokratycznej instytucji, uiszczajcie regularnie obowiązkowe roczne składki członkowskie, pozyskujcie coraz liczniejsze szeregi nowych Miłośników Astronomii, zwiększając tym samym powagę naszego Towarzystwa i możność zasilania Funduszu Budowy Ludowego Obserwatorium.
Ludzie świata pracy, młodzieży szkolna, sympatycy 'i obywatele dobrej woli, do których dociera na wołanie, poprzyjcie nasze zamiary, bo rozumiecie wielkość Mikołaja Kopernika wobec całego cywilizowanego świata. Zapisujcie się wraz z gronem najbliższych znajomych w szeregi naszego Towarzystwa, stańcie się współtwórcami wielkiego dzieła oświaty narodowej i nie skąpcie choćby drobnych ale zato licznych ofiar na tak piękny czyn. Da Wam to możność poznania tajemnic Wszechświata. Ułatwi Wam to zdobycie nowego poglądu na świat, podniesie Was do godności obywateli w świecie nauki w tym stopniu, na jakim pragnie postawić Was nasza Ludowa Ojczyzna.
Zarząd Główny P. T. M. A.
Ofiary można przesyłać na konto P. K. O. Nr IV-6129 - P. T. M. A. Fundusz Budowy Ludowego Obserwatorium.

Urania 1-2/1951, Wezwanie do nadsyłania obserwacji meteoru

który pojawił się nad Polską w dniu 28 listopada 1950 r. około godz. 19 min. 35 czasu środkowo-europ. Według obserwacji Ob. J. Kordylewskiej, członka zarządu Oddziału Krakowskiego P. T. M. A., meteor był jaśniejszy niż Księżyc w pełni; w Krakowie pojawił się on spoza chmur na półn.-wschodzie w azymucie A= -120° i biegł poziomo z prawej ku lewej na wysokości h= 22°. Obserwacje prosimy przesyłać do Zarządu Głównego P. T. M. A. (Kraków, św. Tomasza 30/8). Zebranie obfitego materiału obserwacyjnego, z wielu okolic Polski, może pozwolić na rozstrzygnięcie pytania, czy meteor spadł w Polsce i, ewentualnie, gdzie spadł. Najważniejsze są informacje o położeniu toru meteoru na sklepieniu niebieskim i o czasie trwania zjawiska. Azymuty punktów pojawienia się i zniknięcia meteoru można łatwo ustalić udając się na miejsce, z którego zauważono meteor i wyznaczając (np. przy pomocy busoli) azymuty tych obiektów (drzew, domów), w pobliżu których meteor pojawił się czy zgasnął.

Urania 5-6/1951, str. 81-86, O potrzebie zjednoczenia towarzystw astronomicznych w Polsce

(do wykonania)

Urania 7-8/1951, str. 164-166, Kronika P. T. M. A.

Wrocławskie Koło P. T. M. A. święciło nie byle jaką uroczystość w dniu 13 maja 1951 r.; oto w niedzielne, słoneczne przedpołudnie dokonano uroczystego otwarcia Planetarium, które jest pierwszym tego rodzaju urządzeniem na ziemiach polskich.
Realizacja tego zamierzenia stała się możliwa dzięki ofiarnej współpracy wszystkich decydujących w tej sprawie czynników, tak państwowych i samorządowych, jak również naukowych i społecznych. Zdemontowany i niezupełnie kompletny, projekcyjny aparat firmy Zeissa jest własnością Wrocławskiego Obserwatorium Astronomicznego, które użyczyło go dla propagandowej i popularyzacyjnej pracy, jaką wrocławskie Koło P. T. M. A. prowadzi wśród swoich członków, jako też wśród młodzieży szkolnej i w szerokich masach świata pracy.Prezes Kola inż. K. Czetyrbok zajął się w pierwszym rzędzie zmontowaniem i skompletowaniem samego aparatu, który obecnie funkcjonuje bez zarzutu, a p. A. Głania, asystent katedry astronomii, w krótkim czasie przyswoił sobie gruntownie sztukę demonstrowania aparatem o skomplikowanej bądź co bądź konstrukcji.
Prezydium Miejskiej Rady Narodowej życzliwie odniosło się do inicjatywy naszego Towarzystwa i z niezwykłą uczynnością pospieszyło z wydatną pomocą, odstępując część tzw. "Pawilonu Czterech Kopuł" na placu wystawowym, aprobując w ten sposób czynem przychylnie w tej sprawie wnioski samej Dyrekcji wystawy. Użyczenie 150 krzeseł oraz pełnej ilości potrzebnego płótna dla wyłożenia wnętrza ścian i kopuły, popchnęło w sposób decydujący całą sprawę naprzód.
Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej pospieszyło z pomocą pieniężną. Wszystko odbyło się szybko i sprawnie a przy tym terminowo, który to szczegół podkreślić należy z uznaniem: termin otwarcia wyznaczony na koniec maja potrafiono skrócić i w połowie miesiąca wszystko było już ukończone. Uroczystość zgromadziła liczne rzesze ciekawych uczestników, którzy szczelnie wypełnili pawilon. Do zgromadzonych gości pierwszy przemówił prof. Kulczyński, rektor Uniwersytetu i Politechniki Wrocławskiej, który w pięknym przemówieniu podkreślił związek między astronomią a życiem codziennym i wskazał jak znajomość astronomii skutecznie rozszerza i pogłębia nasz horyzont myślenia, kształtując nasz naukowy światopogląd. Drugi z kolei mówca, dr E. Rybka, prof. astronomii a zarazem dzielny i wieloletni pracownik na niwie popularyzacji astronomii w szeregach naszego Towarzystwa, opowiedział historię powstania Planetarium i podziękował wszystkim zasłużonym czynnikom za te wkłady, jakie złożyły się na całość nowej instytucji.
Uroczystość zakończyło przemówienie prezesa Zarządu Głównego inż. W. Kucharskiego, który imieniem wszystkich zrzeszonych w Towarzystwie członków życzył nowej placówce owocnej pracy i zapowiedział konstrukcję podobnego urządzenia przy zamierzonej budowie Ludowego Obserwatorium Astronomicznego za Kopcem Kościuszki w Krakowie.
Następnie przystąpiono do samego pokazu.
- Powoli zachodziło Słońce, mrok wieczorny zapadał w pawilonie, a na sztucznym firmamencie poczęły się ukazywać pierwsze, jaśniejsze gwiazdy. Gdy nastała pełna i ciemna noc, rozbłysła niebo tysiącami gwiazd a zebrani szukali znanych sobie konstelacyj na sklepieniu niebieskim. Zjawiły się także niektóre planety. Dla wielu zgromadzonych specjalnie interesującą była wędrówka bieguna świata wśród otaczających go gwiazd; mogliśmy podziwiać odwzorowanie nie tylko dzisiejszego nieba, ale zobaczyć również, jak wyglądało ono przed kilkudziesięciu tysiącami lat, albo też przeciwnie, jak wyglądać będzie w przyszłości za taki sam-okres czasu. Całość pokazu wypadła doskonale i bez zarzutu. Prof. dr E. Rybka w ostatnim słowie wyraził życzenie, aby jak najprędzej począł funkcjonować projekcyjny aparat polskiej konstrukcji, nad którym od wielu lat pracuje jego twórca inż. L. Weber z Wrocławia.