1951

Z Archiwum historyczne PTMA
Skocz do: nawigacji, wyszukiwania

Urania 1-2/1951, str. 17-19, Odezwa Zarządu Głównego P. T. M. A.

Dnia 24 maja 1943 r. minęło 400 lat od śmierci największego astronoma a ozdoby naszego narodu, Mikołaja Kopernika. Wówczas kraj cały był w szponach faszystowskiego najeźdźcy hitlerowskiego, który się karmił żywym ciałem narodu polskiego. Ciężka żałoba okrywała większość rodzin a trwoga o przyszłość spędzała sen z oczu. Trudno zaiste było się zdobyć wtedy na nutę wesela i rozpamiętywania chlubnej rocznicy. Kraj milczał, bo milczeć musiał i zamykał oczy, gdy śmiertelny wróg bezkarnie zabierał postać polskiego astronoma i głosił światu całemu o potędze niemieckiego geniuszu, który wstrzymał Słońce a ruszył z posad Ziemię. Niedocierały do nas słuchy, że po drugiej stronie frontu, w szczególności w Związku Radzieckim, niezapomniano o tej rocznicy, nie krzepiła nas wieść, że nie wszyscy wierzyli kłamstwom niemieckiej propagandy.
Dzisiaj gdy koszmarne chwile należą clio minionej przeszłości, a naród wykazuje swoją wolę i tężyznę moralną upostaciowaną w potężnym dziele odbudowy kraju, musimy wrócić w 1953 r. do nadchodzącej 410-tej rocznicy śmierci naszego Mikołaja Kopernika.
Nie wystarczy go uczcić pięknie brzmiącymi słowami albowiem musimy się wczuć w harmonię tych nowych czasów, których widocznym symbolem jest zbiorowy czyn. Czynem godnym wielkiej postaci a zarazem godnym wielkości Jego umiłowanej nauki, astronomii, winniśmy związać minione czasy z czasem dzisiejszej wytrwałej i żmudnej pracy. Czynem tylko możemy bronić potężnej postaci Kopernika przed zachłannością nieprzyjaciół, gdyż tylko czyn jest tą spójnią, która wiąże w nierozerwalną całość każdą jedynostkę z ogółem narodu.
Z tych przesłanek wychodząc Zarząd Główny P. T. M. A. wysuwa plan wybudowania w ważniejszych ośrodkach nauki Ludowych Obserwatoriów Astronomicznych, z których każde, nosząc imię Kopernika, będzie żywym i trwałym pomnikiem wdzięczności imienia wielkiego Polaka. Instytucje te, przeznaczone dla systematycznej popularyzacji astronomii wśród szerokich mas świata pracy i młodzieży szkolnej, która w nich znajdzie najskuteczniejszą pomoc naukową, będą tętnić żywym echem. gwaru i zapału rozbudzonych warstw naszego społeczeństwa. Dostępne będą bez żadnych ograniczeń, każdego czasu i pory roku, nie związane z żadnym kursem naukowego zakładu, będą otwarte każdego dnia, dla korzystania z biblioteki, dostrzegalni i bezpłatnych odczytów wygłaszanych przez kwalifikowanych referentów.
Akcję naszą poprzedza już dwuletnia praca w podobnym kierunku i wśród tego samego elementu społecznego, który się garnie w szeregi naszego Towarzystwa, wysłuchując interesujących pogadanek urzędowych w szkołach lub w świetlicach fabrycznych, tłumnie uczęszcza na pokazy nieba przy pomocy lunety astronomicznej .Trzeba teraz tej pracy nadać: jedynie trwałą formę zewnętrzną a będą nią zakładane Ludowe Obserwatoria Astronomiczne. Kraków będzie pierwszym w tym szeregu realizacji naszych zamierzeń, chcemy bowiem tutaj pod naszym okiem stworzyć typ podobnej instytucji i wykształcić konkretne formy działania, aby je później tylko przeszczepić i ewentualne nie powtarzać tych uchybień, jakie mogą zajść przy tworzeniu tak demokratycznej instytucji na jaką nie mogły się zdobyć przedwojenne czasy. Jednak pobudką do rozpoczęcia realizacji naszych planów w Krakowie nie jest tylko obecność Zarządu Głównego w tym mieście. Za Krakowem przemówiły szczęśliwe okoliczności: przyznanie nam bezpłatnie odpowiedniego terenu pod budowę oraz udzielona pomoc materialna na instrumentalne wyposażenie przyszłej instytucji. Oba te konkretne wkłady wysunęły realizację naszych projektów w Krakowie na pierwsze miejsce. Zapewniamy naszych członków i sympatyków o niezłomnej chęci tworzenia w innych ośrodkach naukowych podobnych instytucyj, gdy tylko zdobyte doświadczenia w Krakowie ośmielą nas do podjęcia podobnej budowli w innym mieście. Zwracamy się zatem do ogółu naszych członków Towarzystwa oraz do licznych rzesz naszych sympatyków, jakich znajdujemy tak w świecie pracy jak i w masach szkolnej młodzieży, aby życzliwie przyjęli do wiadomości nasze zamiary i zapewnili nam materialne poparcie swymi konkretnymi ofiarami, na jakie ich warunki życiowe pozwalają.
Życzliwe poparcie czynników miarodajnych jest zachętą w naszej: pracy i ułatwieniem zbudzenia polskiego ogółu do zbiorowego czynu w imię zasług i pamięci bliskiej nam postaci Mikołaja Kopernika.
Członkowie P. T. M. A., pospieszcie z drobnymi i dobrowolnymi ofiarami na budowę tej demokratycznej instytucji, uiszczajcie regularnie obowiązkowe roczne składki członkowskie, pozyskujcie coraz liczniejsze szeregi nowych Miłośników Astronomii, zwiększając tym samym powagę naszego Towarzystwa i możność zasilania Funduszu Budowy Ludowego Obserwatorium.
Ludzie świata pracy, młodzieży szkolna, sympatycy 'i obywatele dobrej woli, do których dociera na wołanie, poprzyjcie nasze zamiary, bo rozumiecie wielkość Mikołaja Kopernika wobec całego cywilizowanego świata. Zapisujcie się wraz z gronem najbliższych znajomych w szeregi naszego Towarzystwa, stańcie się współtwórcami wielkiego dzieła oświaty narodowej i nie skąpcie choćby drobnych ale zato licznych ofiar na tak piękny czyn. Da Wam to możność poznania tajemnic Wszechświata. Ułatwi Wam to zdobycie nowego poglądu na świat, podniesie Was do godności obywateli w świecie nauki w tym stopniu, na jakim pragnie postawić Was nasza Ludowa Ojczyzna.
Zarząd Główny P. T. M. A.
Ofiary można przesyłać na konto P. K. O. Nr IV-6129 - P. T. M. A. Fundusz Budowy Ludowego Obserwatorium.

Urania 1-2/1951, Wezwanie do nadsyłania obserwacji meteoru

który pojawił się nad Polską w dniu 28 listopada 1950 r. około godz. 19 min. 35 czasu środkowo-europ. Według obserwacji Ob. J. Kordylewskiej, członka zarządu Oddziału Krakowskiego P. T. M. A., meteor był jaśniejszy niż Księżyc w pełni; w Krakowie pojawił się on spoza chmur na półn.-wschodzie w azymucie A= -120° i biegł poziomo z prawej ku lewej na wysokości h= 22°. Obserwacje prosimy przesyłać do Zarządu Głównego P. T. M. A. (Kraków, św. Tomasza 30/8). Zebranie obfitego materiału obserwacyjnego, z wielu okolic Polski, może pozwolić na rozstrzygnięcie pytania, czy meteor spadł w Polsce i, ewentualnie, gdzie spadł. Najważniejsze są informacje o położeniu toru meteoru na sklepieniu niebieskim i o czasie trwania zjawiska. Azymuty punktów pojawienia się i zniknięcia meteoru można łatwo ustalić udając się na miejsce, z którego zauważono meteor i wyznaczając (np. przy pomocy busoli) azymuty tych obiektów (drzew, domów), w pobliżu których meteor pojawił się czy zgasnął.

Urania 5-6/1951, str. 81-86, O potrzebie zjednoczenia towarzystw astronomicznych w Polsce

(do wykonania)

Urania 7-8/1951, str. 164-166, Kronika P. T. M. A.

Wrocławskie Koło P. T. M. A. święciło nie byle jaką uroczystość w dniu 13 maja 1951 r.; oto w niedzielne, słoneczne przedpołudnie dokonano uroczystego otwarcia Planetarium, które jest pierwszym tego rodzaju urządzeniem na ziemiach polskich.
Realizacja tego zamierzenia stała się możliwa dzięki ofiarnej współpracy wszystkich decydujących w tej sprawie czynników, tak państwowych i samorządowych, jak również naukowych i społecznych. Zdemontowany i niezupełnie kompletny, projekcyjny aparat firmy Zeissa jest własnością Wrocławskiego Obserwatorium Astronomicznego, które użyczyło go dla propagandowej i popularyzacyjnej pracy, jaką wrocławskie Koło P. T. M. A. prowadzi wśród swoich członków, jako też wśród młodzieży szkolnej i w szerokich masach świata pracy.Prezes Kola inż. K. Czetyrbok zajął się w pierwszym rzędzie zmontowaniem i skompletowaniem samego aparatu, który obecnie funkcjonuje bez zarzutu, a p. A. Głania, asystent katedry astronomii, w krótkim czasie przyswoił sobie gruntownie sztukę demonstrowania aparatem o skomplikowanej bądź co bądź konstrukcji.
Prezydium Miejskiej Rady Narodowej życzliwie odniosło się do inicjatywy naszego Towarzystwa i z niezwykłą uczynnością pospieszyło z wydatną pomocą, odstępując część tzw. "Pawilonu Czterech Kopuł" na placu wystawowym, aprobując w ten sposób czynem przychylnie w tej sprawie wnioski samej Dyrekcji wystawy. Użyczenie 150 krzeseł oraz pełnej ilości potrzebnego płótna dla wyłożenia wnętrza ścian i kopuły, popchnęło w sposób decydujący całą sprawę naprzód.
Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej pospieszyło z pomocą pieniężną. Wszystko odbyło się szybko i sprawnie a przy tym terminowo, który to szczegół podkreślić należy z uznaniem: termin otwarcia wyznaczony na koniec maja potrafiono skrócić i w połowie miesiąca wszystko było już ukończone. Uroczystość zgromadziła liczne rzesze ciekawych uczestników, którzy szczelnie wypełnili pawilon. Do zgromadzonych gości pierwszy przemówił prof. Kulczyński, rektor Uniwersytetu i Politechniki Wrocławskiej, który w pięknym przemówieniu podkreślił związek między astronomią a życiem codziennym i wskazał jak znajomość astronomii skutecznie rozszerza i pogłębia nasz horyzont myślenia, kształtując nasz naukowy światopogląd. Drugi z kolei mówca, dr E. Rybka, prof. astronomii a zarazem dzielny i wieloletni pracownik na niwie popularyzacji astronomii w szeregach naszego Towarzystwa, opowiedział historię powstania Planetarium i podziękował wszystkim zasłużonym czynnikom za te wkłady, jakie złożyły się na całość nowej instytucji.
Uroczystość zakończyło przemówienie prezesa Zarządu Głównego inż. W. Kucharskiego, który imieniem wszystkich zrzeszonych w Towarzystwie członków życzył nowej placówce owocnej pracy i zapowiedział konstrukcję podobnego urządzenia przy zamierzonej budowie Ludowego Obserwatorium Astronomicznego za Kopcem Kościuszki w Krakowie.
Następnie przystąpiono do samego pokazu.
- Powoli zachodziło Słońce, mrok wieczorny zapadał w pawilonie, a na sztucznym firmamencie poczęły się ukazywać pierwsze, jaśniejsze gwiazdy. Gdy nastała pełna i ciemna noc, rozbłysła niebo tysiącami gwiazd a zebrani szukali znanych sobie konstelacyj na sklepieniu niebieskim. Zjawiły się także niektóre planety. Dla wielu zgromadzonych specjalnie interesującą była wędrówka bieguna świata wśród otaczających go gwiazd; mogliśmy podziwiać odwzorowanie nie tylko dzisiejszego nieba, ale zobaczyć również, jak wyglądało ono przed kilkudziesięciu tysiącami lat, albo też przeciwnie, jak wyglądać będzie w przyszłości za taki sam-okres czasu. Całość pokazu wypadła doskonale i bez zarzutu. Prof. dr E. Rybka w ostatnim słowie wyraził życzenie, aby jak najprędzej począł funkcjonować projekcyjny aparat polskiej konstrukcji, nad którym od wielu lat pracuje jego twórca inż. L. Weber z Wrocławia.

Urania 9-10/1951, str. 212-216, Kronika P. T. M. A.

Dnia 2 czerwca 1951 r. założono w Bieczu (woj. rzeszowskie) Koło P. T. M. A., albowiem ilość zapisanych zwyczajnych członków T-wa, prowadzonych w ewidencji przy Zarządzie Głównym, osiągnęła już liczbę 18 osób, a nadto istniało tam Kółko młodzieżowe, przy liceum ogólno kształcącym, liczące 22 członków.
W terminie powyższym odbyło się pierwsze Organizacyjne Zebranie owych członków, na które przybył delegat Zarządu Głównego, prezes T-wa inż. W. Kucharski, który przy tej sposobności wygłosił referat o geometrii wszechświata i o roli ciemnych ciał niebieskich w astronomicznych obserwacjach. W wyniku obrad wybrano Zarząd Koła, na czele którego stanął mgr M. Chrostowski, dyrektor liceum, a nadto dr M. Bielski jako wiceprezes, A. Składzieniówna jako sekretarka, a J. Jasińska jako jej zastępczyni, wreszcie Paulina Bal jako skarbniczka. Na zebranie przybył z sąsiadującego Koła w Nowym Sączu prezes A. Barbacki, który przeprowadził pokaz nieba lunetą astronomiczną, będącą własnością Ludowego Obserwatorium Astronomicznego w Krakowie.
Najlepszym dowodem dużego zainteresowania, jakie wzbudził ów pokaz, było ciągnięcie się jego do godziny wpół do dwunastej w nocy.
Nowemu Kołu i nowym towarzyszom pracy życzą wszyscy członkowie T-wa jak najpomyślniejszych wyników.

W dniu 17 czerwca 1951 r. odbył się w Krakowie trzeci powojenny Zwyczajny Walny Zjazd Delegatów Kół P. T. M. A., rozsianych na obszarze Państwa Polskiego. Na ogólną liczbę 46 delegatów, wybranych na lokalnych zebraniach, przybyło 45 osób {jeden nadesłał pisemne usprawiedliwienie swojej nieobecności), co wymownie świadczy, iż wszyscy wybrani Delegaci powazme pojmują swoje obowiązki i szczerze się interesują pracą Towarzystwa. Było to Zwyczajne Doroczne Zebranie sprawozdawcze z ubiegłego roku kalendarzowego, na którym poszczególni Delegaci Kół oraz prezes T-wa zdają szczegółowe sprawozdania ze swojego terenu pracy.
Niestety z powodu szczupłości miejsca nie możemy przytoczyć w całości poszczególnych sprawozdań, musimy na razie poprzestać na ogólnej charakterystyce, jaką streścił w swoim sumarycznym zestawieniu ustępujący prezes T-wa, inż. W. Kucharski, który przewodniczył zebraniu.
Rok sprawozdawczy 1950 był rokiem poważnej i wytężającej pracy we wszystkich organizacyjnych komórkach Towarzystwa na polu wypełnienia statutowych zadań. Osiągnięte wyniki w roku sprawozdawczym wskazują niezbicie iż Towarzystwo nasze rozwija się pomyślnie, zyskując coraz to szersze oparcie w zwiększającej się liczbie naszych członków. Istniejącą dynamikę w tej dziedzinie ilustrują najlepiej następujące liczby: na koniec 1948 r. liczyło T-wo ogółem 354 członków, których ilość wzrosła przy końcu 1949 r. do liczby 816 osób, natomiast obecnie pod koniec 1950 r. mamy 1360 członków. Jeszcze lepiej ilustrują ową dynamiczną stronę tego zagadnienia liczby, rozpatrywane w obrębie niektórych Kół, i tak np. nowosądeckie Koło liczyło w 1948 r. 14 członków, których ilość podnosi się na koniec 1949 r. do liczby 24 osób i wzrasta przy końcu 1950 r. do liczby 122 osób. Podobnie i w Kole śląskim w Gliwicach, gdzie w 1948 r. było 22 członków, ale już w 1949 r. ilość ta podnosi się do liczby 87 osób, zaś przy końcu 1950 r. osiąga liczbę 138 osób. Jeszcze wyraźniej to występuje w liczbie członków rozproszonych na obszarze Państwa a prowadzonych w ewidencji Zarządu Głównego Towarzystwa, których notowano w 1948 r. tylko 49 osób, zaś w 1949 r. już 64 osób, ale przy końcu 1950 r. ilość ich osiąga liczbę 503 osób. Wymowa tych cyfr jest przekonywująca i stanowi poparcie słusznej a wyżej przytoczonej opinii.
W roku sprawozdawczym rozpoczęto akcję pozyskiwania miłośników astronomii spośród szeregów młodzieży szkół licealnych, do czego uprawnia nas nowa redakcja statutu T-wa, zwłaszcza, że naukę astronomii wprowadzono do obowiązkowego programu nauki w XI-tych klasach szkoły ogólnokształcącej typu licealnego. Korzystną okolicznością dla tej sytuacji okazał się nasz statut, uzupełniony na Nadzwyczajnym Walnym Zebraniu Delegatów Kół Towarzystwa, zwołanym w maju 1950 r. przez Zarząd Główny, gdzie przewidziano nowy rodzaj członków, zwanych członkami-kandydatami, którzy są zrównani pod względem uprawnień z członkami zwyczajnymi, jednak nie posiadają ani biernego, ani czynnego prawa wyborczego do władz Towarzystwa, opłacając przy tym tylko połowę normalnej, rocznej składki członkowskiej, mającej nadto specjalne przeznaczenie, o którym wspomnimy jeszcze poniżej. Mimo iż w tej dziedzinie tylko trzy miesiące pracy należy do obecnego okresu sprawozdawczego, wyniki są zupełnie zadawalające, albowiem przysporzyły T-wu ponad 400 nowych członków-kandydatów, spośród których kilkunastu poświęci się już zawodowym studiom uniwersyteckim.
Na pomyślne wyniki w okresie sprawozdawczym miała niewątpliwie dodatni wpływ inowacja, jaką wprowadziliśmy początkowo na czas próbny, a później już na stałe, a mianowicie zorganizowanie we własnym lokalu stałego biura Zarządu Głównego, przez co ułatwiono wszystkim członkom Towarzystwa zdobywanie potrzebnych informacji, często rad i wskazówek, oraz stworzono i ułatwiono żywszy kontakt z władzami Towarzystwa. W ciągu okresu sprawozdawczego udało się nam nadrobić niezawinione zaniedbania w punktualnym ukazywaniu się naszego pisma Urania, spowodowane w szczególności równoczesną chorobą kilku jej współpracowników.
Redakcję w okresie sprawozdawczym objął dr St. Piotrowski i dzięki jego pracy, podjętej harmonijnie z Zarządem Głównym, udało się nie tylko wyrównać zaległości i wprowadzić terminowe ukazywanie się pisma, ale nadto zamienić dotychczasową formę kwartalnika na dwumiesięcznik, co z wielkim uznaniem przyjął ogół naszych członków.
Powołane do życia już w poprzednim roku sprawozdawczym Ludowe Obserwatorium Astronomiczne przy Zarządzie Głównym w Krakowie zajęło się w tym roku głównie instrumentalnym wyposażeniem nowej instytucji, aby być przygotowanym do wymagań pokazów nieba dla zbiorowych grup. Osiągnięte rezultaty są już poważne i nowa instytucja przy końcu 1950 r. przejęła na siebie obowiązek urządzania pokazów nieba i wygłaszania stosownych, okolicznościowych prelekcyj w szkołach, gdzie zorganizowani są członkowie-kandydaci, których członkowska składka idzie całkowicie właśnie na potrzeby budowy i instrumentalnego wyposażenia nowej instytucji. Działa ono w tej chwili jako zorganizowana pomoc szkolna przy nauce astronomii, zwłaszcza na terenach, gdzie Towarzystwo nie posiada jeszcze swoich Kół, albo też istniejące Koła nie posiadają własnych lunet astronomicznych. Poprzednie Walne Zebranie Delegatów Kół przyjęło do wiadomości przekazanie przez Zarząd Główny dalszych starań i zabiegów około uruchomienia tej instytucji Zarządowi krakowskiego Kola i to łącznie z podjętą akcją budowy własnej a stosownej siedziby, jednak chroniczny brak czasu u chętnych nawet pracowników, zmusił Zarząd Główny do przyjęcia na siebie z powrotem tych obowiązków. Natomiast Koło krakowskie uruchomiło na prywatnym tarasie dla swoich-członków dostrzegalnię, dostępną w oznaczonych z góry terminach.
Stworzono przez to stan niezupełnie idealny, ale uczyniono poważny krok naprzód w statutowej pracy naszego Towarzystwa. Na skutek wejścia w życie narodowego planu 6-letniego Zarząd Główny musiał teraz dostosować swoje plany budowy do wymagań tak formalnej jak i technicznej natury, obowiązujących przy wykonywaniu tego rodzaju zamierzeń. Ukończenia tej budowy oczekujemy na rok 1953, gdy cała Polska święcić będzie Rok Kopernika. W 1943 r. nie mógł Naród uczcić tej rocznicy śmierci wielkiego Polaka, pozostając pod przemocą faszystowsko-hitlerowskiej okupacji.
Strona finansowa Towarzystwa, mimo nieraz dramatycznych sytuacyj, rozwiązała się przy końcu 1950 r. pomyślnie, gdyż przyznano nam rządową dotację na wydawanie Uranii, za co też Walne Zebranie Delegatów złożyło serdeczne podziękowanie. Również decyzją Ministerstwa Oświaty zalecono naszą Uranię jako wydawnictwo pożądane w bibliotekach nauczycielskich i szkolnych. W okresach gotówkowo ciężkich pospieszył nam z pomocą ogół członków Towarzystwa przez sumienne i regularne płacenie składek, które też wpłynęły niemal w całości, z drobnymi wyjątkami, oraz przez składanie dobrowolnych ofiar na Fundusz Uranii, za które prezes Towarzystwa złożył wszystkim ofiarodawcom "Szczere podziękowanie. Posiadamy już wiadomość, iż na 1951 r. mamy przyznaną dotację na Uranię, a tym samym zdjęto nam dużą troskę o przyszłość wydawnictwa.
Z końcem roku sprawozdawczego zwrócił się Zarząd Główny do ogółu członków o finansowe poparcie swoich zamierzeń rozpoczęcia budowy Ludowego Obserwatorium w Krakowie, na przyznanych nam gruntach po zachodniej stronie Kopca Kościuszki i należy podnieść z uznaniem, iż szereg dobrowolnych ofiar płynie i stale narasta, co też podniósł prezes Towarzystwa przy okazji serdecznego podziękowania szlachetnym ofiarodawcom.
Część sprawozdawczą zakończyło jednomyślne uchwalenie ustępującemu Zarządowi absolutorium za prowadzenie Towarzystwa.
W przeprowadzonych wyborach wybrano jednomyślnie na prezesa Towarzystwa inż. W. Kucharskiego (po raz trzeci z rzędu) oraz nowy skład Zarządu Głównego, w którym powierzono obowiązki wiceprezesów: inż. K. Czetyrbokowi z Wrocławia i inż. T. Adamskiemu z Gliwic; ob. J, Toboli i dr A. Żakiemu, obu z Krakowa, przyznano funkcje sekretarza i jego zastępcy, zaś prof. E. Ładzińskiemu i Fr. Miękinie, obaj z Krakowa, funkcję skarbnika i jego zastępcy, nadto wybrano prof. A. Barbackiego z Nowego Sącza, dra J. Gadomskiego i prof. dra W. Zonna, obu z Warszawy. W skład Komisji Rewizyjnej weszli ks. A. Gałuszkiewicz, dr G. Leńczyk i ob. Bruno Luska, wszyscy z Krakowa.
Na zakończenie Zebrania Delegatów rozpatrzono liczne zgłoszone wnioski poszczególnych Kół w najróżnorodniejszych materiach, których z powodu szczupłości miejsca nie możemy szczegółowo omawiać.

Dnia 9 lipca 1951 r. odbyło się w Jędrzejowie organizacyjne Zebranie tamtejszych zwyczajnych członków Towarzystwa, które postanowiło powołać do życia miejscowe Koło P. T. M. A. Na zebranie przybył delegat Zarządu Głównego, prezes W. Kucharski, który w swoim inauguracyjnym przemówieniu omówił wartość nauki astronomii dla praktycznego życia. W wyniku dyskusji uchwalono zorganizować miejscowe samodzielne Koło, na czele którego stanął ob. J. Karpiński, przewodniczący Powiatowej Rady Narodowej oraz wybrano pięciu członków Zarządu, w tym J. Pucek na sekretarkę i K. Kobylańską jako skarbniczkę Koła.
Przyspieszenie założenia Koła spowodowała wielkoduszna ofiara, najstarszego członka P. T. M. A., niemal 80-letniego dra F. Przypkowskiego, tamtejszego lekarza, który przekazał na własność Zarządowi Głównemu swój teleskop zwierciadlany, o średnicy 180 mm i złączony z nim refraktor, średnicy 80 mm, pomieszczone w obrotowej kopule na szczycie swego domu w Jędrzejowie.
W uznaniu niestrudzonej 55-letniej pracy na niwie miłośnictwa astronomii tego prawdziwego Jubilata, Zarząd Główny po raz pierwszy uchwalił przyznać najwyższą godność, jaką może sam dysponować, w formie honorowej "złotej" odznaki członków Towarzystwa, którą też osobiście doręczył czcigodnemu Jubilatowi a zarazem szlachetnemu ofiarodawcy prezes Towarzystwa. Odznaka opatrzona jest numerem pierwszym a nadto posiada wyryte imię i nazwisko odznaczonego członka.
Zarząd Główny powierzył w opiekę a zarazem w używanie wspaniały dar nowo założonemu Kołu, któremu też wszyscy członkowie Towarzystwa zasyłają najlepsze życzenia wytrwałości w podjętej pracy, w której winni mieć ciągle przed oczyma piękny przykład umiłowania i wytrwałości, jaką się odznaczył ich współobywatel dr F. Przypkowski.
W. K.