Piotr Strzeszewski
Piotr Lubicz Strzeszewski
Urodzony w 1859 r. w majątku Dąbrówka w Sieradzkim. Po ukończeniu szkoły realnej w Łodzi wstąpił w 1878 r. do Instytutu Technologicznego w Petersburgu. Po jego ukończeniu i odbyciu służby wojskowej w pułku huzarów w Kaliszu objął obowiązki inżyniera drogowego w dawnej gub. warszawskiej, w czasie pełnienia których wpada na pomysł konstrukcji walca drogowego, za co otrzymuje nagrodę i odznaczenie. Dla uzupełnienia studiów technicznych udaje się następnie do Liege i Paryża, a po powrocie do kraju zostaje zaangażowany do fabryki Lilpop, Rau i Loewenstein w Warszawie, gdzie pracuje pod kierunkiem swego kolegi z Instytutu, znanego w literaturze Gamastona. W r. 1893 zostaje naczelnym dyrektorem Zakładów Włókienniczych w Zawierciu, gdzie pracuje do 1907 r. wprowadzając nowoczesne urządzenia. Okres ten obfituje zwłaszcza w działalność społeczną Zmarłego, którego dziełem było m.in. założenie domu ludowego, szkoły, teatru, kuchni dla robotników i.t.d., wreszcie zbudowanie ze składek pracowników kościoła, który na Jego intencję otrzymał wezwanie świętych Piotra i Pawła.
Odkrycie pokładów węgla brunatnego pozwoliło ś.p. inż. Strzeszewskiemu dość wcześnie uniezależnić się materialnie, z czego skorzystał, oddając się z zamiłowaniem rozmaitym dziedzinom wiedzy przyrodniczej i techniki oraz muzyce. Specjalnie interesował i zajmował się m.in. konstrukcją zegarów, fotografią oraz pewnymi zagadnieniami z techniki budowy samolotów: te ostatnie prace musiał jednak przerwać na polecenie władz rosyjskich. Zainteresowania te sprawiły, że w Stow. Technik ów został wybrany przewodniczącym Koła Awiacyjnego. Był poza tym pionierem automobilizmu w kraju i jako taki pełnił funkcje wice-prezesa Automobilklubu Polski.
Około 1915 r. Zmarły zaczął interesować się astronomią i wówczas zaopatrzył się w lunetkę o obiektywie 10 cm, którą obserwował niebo. Kontakt z naszym T-wem nawiązał w kwietniu 1922 r. zapisując się na jego członka rzeczywistego. W okresie tym T-wo nasze, działające jako T-wo Miłośników Astronomii, nie było jeszcze należycie zorganizowane: nie miało swego lokalu poza kopułą Dostrzegalni, nie miało nawet zalegalizowanego statutu, a ilość członków była tak niewielka, że wydawnictwo "Uranii" walczyło z wielkimi trudnościami. W dniu 21 listopada 1922 r. ś. p. inż. P. Strzeszewski zostaje wybrany prezesem T. M. A. Do ówczesnego Zarządu weszli wówczas nadto: M. Białęcki, S. Kaliński, L. Kossakowski, J. Mergentaler i piszący te słowa. Ś. p. Strzeszewski przystąpił natychmiast do uporządkowania spraw T-wa: dzięki Jego staraniom T-wo uzyskało lokal biurowy przy ul. Siennej, dzięki Jego zabiegom zalegalizowany został statut T-wa w lutym 1923 r. i rozpoczęta ożywiona działalność popularyzacyjna T-wa.
Najważniejszym jednak zadaniem, jakiego się podjął Zmarły podczas kadencji, było zorganizowanie uroczystego obchodu przypadającego w 1923 r. 450-lecia urodzin Kopernika. Ośrodek astronomiczny w Warszawie nie przejawiał wówczas inicjatywy, gdyż Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu przechodziło właśnie okres "bezkrólewia". Zarząd T.M.A. zdawał więc sobie sprawę że obowiązek urządzenia obchodu w stolicy odbudowanego państwa spadał na jego barki. Ciężar ten wziął w znacznej mierze na siebie ś.p. inż. Strzeszewski, który drogą osobistych zabiegów u władz i sfer naukowych doprowadził wreszcie do ukonstytuowania się Komitetu Obchodu 450-lecia Urodzin Mikołaja Kopernika w Warszawie, złożonego z przedstawicieli wyższych uczelni świata naukowego, władz, miasta i społeczeństwa pod przewodnictwem prezesa Rady Miejskiej sen. T. Balińskiego. Obchodowi, który odbył się uroczyście w wigilię rocznicy, dnia 18 lutego 1923 r., patronował Komitet Honorowy, złożony z Pana Prezydenta Rz-plitej, J. E. ks. Kardynała, Marszałków Sejmu i Senatu i Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Ci spośród nas, którzy byli uczestnikami tego obchodu, pamiętają do dziś ową podniosłą uroczystość, której głównym momentem była akademia na Ratuszu Warszawskim w obecności Głowy Państwa, wypełniona dłuższym przemówieniem prof. T. Banachiewicza, dyrektora Obs. Astronomicznego w Krakowie.
Niezależnie od tego T. M. A. wzięło udział w obchodzie, urządzonym następnego dnia w Toruniu, oraz zorganizowało w porozumieniu z Ministerstwem Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego pogadanki okolicznościowe dla młodzieży szkolnej, i w tym celu wydało drukiem i rozesłało do wszystkich szkół powszechnych i średnich w kraju krótki życiorys Kopernika i dzieje jego odkrycia. We wszystkich tych Żmudnych przygotowaniach prezes inż. Strzeszewski brał na równi z młodszymi członkami Zarządu zawsze czynny udział.
Gdy wspominamy Go z tego okresu działalności, staje przed nami postać cichego samotnika z IV piętra przy ul. Brackiej, zawsze gotowego do współpracy. Nie zważał na bierność społeczeństwa i piętrzące się trudności, jakie musiała pokonywać nasza młoda organizacja. Zawsze był pogodnego, na pozór beztroskiego usposobienia i gościnnie oddawał swe zacisze domowe na gwarne posiedzenia naszego Zarządu. Była to pewnego rodzaju przygoda w ostatnich latach życia ś. p. P. Strzeszewskiego, który mimo różnicy wieku około 40 lat między Nim a pozostałymi członkami zarządu zdołał dzięki swemu młodzieńczemu zapałowi dostosować się do ogólnych naszych dążeń w kierunku propagowania wiedzy o niebie gwiaździstym w społeczeństwie. Wszak i On czuł się w swoim czasie pionierem wielu dziedzin techniki na terenie kraju. W kwietniu 1924 r. ś. p. inż. Strzeszewski uważał, że przewodnictwo T-wa Miłośników Astronomii winno przejść w ręce Dyrektora Obs. Astronomicznego w W-wie, którym od niedawna był wówczas prof. M. Kamieński. To też od tej chwili Zmarły ogranicza się do roli członka Zarządu Wiceprezesem był wybierany na lata 1924 i 1925. Członkiem naszego T-wa w charakterze członka-założyciela pozostał do końca życia.
Za tę Jego pogodę ducha i dobroć, za uczynność w trudnych chwilach, przeżywanych przez T-wo, za Jego doświadczone rady i cenne dary w postaci pięknych dzieł astronomicznych, które nam ofiarował, zachowamy o Nim na zawsze jak najlepsze wspomnienie.
Cześć Jego pamięci!
Źródło: Urania 1/1939