Alojzy Burnicki: Różnice pomiędzy wersjami
(Utworzono nową stronę "Alojzy Burnicki urodził się w Małym Łęcku (powiat działdowski). Ukończył studia w 1956 r. na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, na kierunku astronomia....") |
(Brak różnic)
|
Wersja z 07:42, 11 kwi 2018
Alojzy Burnicki urodził się w Małym Łęcku (powiat działdowski). Ukończył studia w 1956 r. na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, na kierunku astronomia. Po studiach przez rok pracował w Ludowym Planetarium Śląskim w Chorzowie, po czym na stałe wrócił do Torunia. W latach 1957-1979 pracował w Instytucie Astronomii, gdzie w 1965 r. obronił pracę doktorską pod kierunkiem prof. Wilhelminy Iwanowskiej. Od 1979 r. pracował w Bibliotece Uniwersyteckiej w Toruniu pełniąc m.in. funkcję kierownika Oddziału Informacji Naukowej. W latach 1989-1999 ponownie pracował w Obserwatorium Astronomicznym UMK w Piwnicach.
Bardzo wcześnie, bo już w 1962 r. wstąpił do Oddziału Toruńskiego PTMA i pozostał członkiem Towarzystwa aż do śmierci. Wcześniej, nie należąc do żadnego oddziału PTMA, opłacał składki w ZG PTMA, w Krakowie. W toruńskim oddziale PTMA był członkiem o najdłuższym stażu. W latach 1992 – 2007 piastował funkcję prezesa przez 5 kadencji będąc na tym stanowisku najdłużej działającym prezesem. Zanim stanowisko to objął, był również przewodniczącym Komisji Rewizyjnej.
Alojzy Burnicki, jako prezes, zorganizował w 1994 r. bardzo udany pod wieloma względami Walny Zjazd PTMA w nowo otwartym Planetarium w Toruniu. Jedną z atrakcji Zjazdu oprócz samego Planetarium, był oddany właśnie do użytku 32-metrowy radioteleskop w Obserwatorium Astronomicznym UMK w Piwnicach. Podczas Zjazdu za szerokie popularyzowanie astronomii A. Burnicki został uhonorowany nieczęsto nadawaną, Złotą Odznaką PTMA, która ma numer 99.
Będąc jeszcze w pełni sił dr Burnicki uczestniczył w wielu wycieczkach i obozach. Był m.in. opiekunem naukowym na studenckim, astronomicznym obozie naukowym w 1978 r. pod Zakopanem. Pogoda nie sprzyjała obserwacjom. Mimo jej braku starał się organizować wspólne wycieczki by wykorzystać chociaż w ten sposób pobyt w atrakcyjnym terenie. Przywieziony sprzęt stał bezużytecznie. Pozostawały jeszcze książki, których olbrzymi worek przyszedł pocztą. Dzięki dr. Burnickiemu, jednak nastrój był naukowy. Potrafił wzbudzić zainteresowanie astronomią także wśród uczestników obozu z innych kierunków studiów. W efekcie, po zakończeniu obozu, kilkoro studentów zapisało się do PTMA. Do dziś pozostały w naszym Oddziale co najmniej dwie aktywne osoby, w tym autorka tych słów1.
Trudnym okresem dla PTMA w Toruniu były lata 2002-2004, kiedy Oddział utracił lokal przy ul. Kopernika 42. Dzięki staraniom Prezesa Burnickiego oraz uprzejmości Centrum Astronomicznego im. M. Kopernika PAN, uzyskaliśmy pomieszczenie przy ul. Rabiańskiej 8. Prezes Burnicki działał jednak dalej z wielką determinacją i uporem, w wyniku czego Oddział Toruński otrzymał od władz miejskich w 2004 r. nową siedzibę przy ul. Kopernika 33 wykorzystywaną do dziś wspólnie ze Związkiem Filatelistów.
Od momentu powstania, PTMA główny nacisk położyło na popularyzację astronomii organizując poniedziałkowe Wieczory Astronomiczne w sali kinowej Ratusza Staromiejskiego. Oddział wysyłał także prelegentów do szkół, a jednym z nich był dr Burnicki.
Rozpowszechnioną formą popularyzacji astronomii były pokazy nieba oraz zwiedzanie obserwatorium astronomicznego w UMK w Piwnicach. W pewnym okresie PTMA regularnie organizowało wycieczki do Piwnic dowożąc zainteresowanych wynajętym autokarem. Alojzy zawsze bardzo chętnie te wycieczki oprowadzał. Zapraszał też grupy swoich przyjaciół i znajomych, ciekawie przedstawiając obserwatorium i różne zagadnienia współczesnej astronomii. Nie będąc już prezesem dr Burnicki zaglądał czasem do mnie, do pracy w sprawach PTMA. Kilka lat temu, był już chory i dotarł z niemałym trudem. Pod koniec rozmowy dręczyła mnie myśl, że może widzę Go po raz ostatni. Zdawałam sobie sprawę, że zatrzymam biegu zdarzeń i może to obyć nasza rozmowa. Niestety, nie myliłam się. Był dobrym i zacnym człowiekiem. Wraz z Jego odejściem straciliśmy zaangażowanego popularyzatora i szanowanego kolegę.
---
Był rok 1972, a może nawet 1971. Cały świat gotowił się do obchodów pięćsetnych urodzin Kopernika. Toruński uniwersytet przymierzał się do budowy nowego kampusu, a toruńscy astronomowie ruszyli w region z kopernikańskim kagankiem oświaty. I tak jako licealista w rodzinnym Inowrocławiu po raz pierwszy zobaczyłem i usłyszałem doktora Burnickiego. Był chyba pierwszym toruńskim astronomem, którego spotkałem i ani do głowy mi przyszło, że tym środowisku spędzę większość życia. Jak głosi miejscowa legenda, był to taki czas, kiedy astronomowie urządzali sobie głośne czytania De Revolutionibus. Wyniesiony stąd kult i pasję, Pan Alojzy cudownie potrafił przekazać młodzieży. Pamiętam również Jego ujmującą skromność, gdy wił się pod pręgieżem zadawanej Mu serii pytań. Treści tych pytań wprawdzie nie pamiętam, ale pamiętam swoją ekscytację obecnością „żywego astronoma”. Potem miałem przyjemność doświadczyć Jego niezwykłej życzliwości jako wykładowcy. Prawdziwy przyjaciel studentów!
Jako emerytowi, członkowi Polskiego Towarzystwa Astronomicznego cały czas posyłaliśmy Mu Uranię. Czasem osobiście pakowałem czasopismo do kopert i cieszyłem się na ten tylko jednostronny rodzaj kontaktu. Po śmierci ofiarował swoje ciało na cele naukowe i dydaktyczne, aby nadali służyć polskiej nauce. Pieniądze zebrane w Centrum Astronomii UMK na kwiaty na Jego symboliczny pogrzeb, za pośrednictwem rodziny poprosił o przekazanie na rzecz swojego, Toruńskiego Oddziału PTMA. Skromne życie Alojzego Burnickiego mogło nas wiele nauczyć. Mnie na zawsze naznaczyło kultem nauki i szacunkiem do dzieła Kopernika.
Maciej Mikołajewski Zofia Huppenthal