1959: Różnice pomiędzy wersjami

Z Archiwum historyczne PTMA
Skocz do: nawigacji, wyszukiwania
(Utworzono nową stronę "== Urania 1/1959, str. 31-33, Kronika PTMA== W listopadzie 1958 r. zmarł w Krakowie dr Jerzy Strzemieński, długoletni członek Towarzystwa, który w okresie powojenn...")
(Brak różnic)

Wersja z 13:07, 25 cze 2015

Urania 1/1959, str. 31-33, Kronika PTMA

W listopadzie 1958 r. zmarł w Krakowie dr Jerzy Strzemieński, długoletni członek Towarzystwa, który w okresie powojennym pełnił szereg lat obowiązki sekretarza Zarządu Głównego. Z zawodu prawnik, z umiłowania muzyk i szczery miłośnik gwiaździstego nieba. Wiedzę fachową, jak niemniej gruntowną znajomość astronomii, oddawał na usługi Towarzystwa, służąc radą, pomocą wszystkim współkolegom.
Kilka lat z rzędu prowadził w Towarzystwie seminaria astronomiczne, w których kształcił nowych miłośników nieba. Zalety serca i rozumu, obok dużej kultury, jednały Mu zawsze przyjaciół. Nic więc dziwnego, że gdy nieubłagana śmierć zabrała Go spośród nas, pozostawił w T-wie głęboki żal i szczerą, niewygasłą pamięć o sobie. Cześć Jego pamięci!


Od l grudnia 1958 r. objął obowiązki redaktora "Uranii" mgr Andrzej Wróblewski, z warszawskiego Oddziału P.T.M.A., znany z licznych artykułów i notatek w "Kronice" Uranii i "Poradniku Obserwatora".


W dniu 30 listopada 1958 r. odbył się we Wrocławiu Walny Zjazd Delegatów Oddziałów P.T.M.A.
Dla wspólnej rodziny Miłośników astronomii było to uroczyste święto, albowiem po raz pierwszy w dziejach T-wa zebrali się Delegaci we własnej siedzibie i radzili o sprawach T-wa pod własnym dachem.
Uzyskane pomieszczenie, o szczególnie szczęśliwym położeniu, zabezpieczone długoletnią dzierżawą do dwutysięcznego roku pozwoli rozbudować wrocławską placówkę na wzorcowy prototyp dla wszystkich istniejących wojewódzkich oddziałów T-wa, odpowiednio wyposażonych w instrumentarium dla masowych pokazów nieba a tym samym i propagandy astronomii wśród szerokich sfer społeczeństwa. W odbudowanym pawilonie znalazł już swoją siedzibę wrocławski Oddział Towarzystwa. Zjazd tegoroczny był najliczniejszy spomiędzy dotychczas odbywanych Zjazdów, albowiem na· 2:9 uprawnionych Delegatów przybyło 193, drobna reszta usprawiedliwiła swoją nieobecność, Zebranych powitał krótką przemową mgr A. Szafkowski, prezes wrocławskiego Oddziału P.T.M.A., który włożył największy wkład pracy przy odbudowie objętej placówki.
Ze szczerym wzruszeniem składał sprawozdanie Zjazdowi ustępujący prezes T-wa mgr inż. W. Kucharski, za okres ubiegłych dwóch lat. Suchymi, a jednak przekonywującymi cyframi uzasadniał mówca nieustanny i wspaniały rozwój T-wa a to dzięki pracy 32 oddziałów terenowych, prowadzących pracę popularyzatorską na swoich terenach, przy pomocy Zarządu Głównego. Prezes podkreślił wydatną pomoc finansową Polskiej Akademii Nauk, która swoją dotacją zasila kasę T-wa. Rzęsiste oklaski były wyrazem podziękowania zebranych przedstawicieli Oddziałów Towarzystwa.
Główna Komisja Rewizyjna, w osobie referenta doc. Dr Leńczyka, przedłożyła wniosek o udzielenie absolutorium ustępującemu Zarządowi za całokształt gospodarki w T-wie, który uchwalono.
Z braku czasu, dyskusja musiała być ograniczona; na szereg interpelacji odpowiadał Prezes T-wa. W dyskusji tej zasługuje jedlen szczegół na podkreślenie, gdyż ilustruje działalność T-wa również poza granicami Państwa.
Oddział gdyński P.T.M.A. zrealizował szczęśliwą myśl, urządzenia w świetlicy morskiego transportowca, noszącego zaszczytną nazwę "Kopernik" a przeznaczonego do .obsługi portów Południowej Ameryki, wystawy związanej z żydem i pracą Kopernika. Główną ścianę świetlicy ozdabia olejny portret Kopernika, resztę ścian udekorowano artystycznymi fotografiami miejsc związanych z pobytem genialnego astronoma, na półkach umieszczono małe kopie ówczesnych narzędzi obserwacyjnych, jakimi się posługiwał Kopernik; nie brakło też fotochemicznej kopii rękopisu nieśmiertelnego Jego dzieła "De revolutionibus", w archaizującej oprawie.
Mieszkańcy portowych miast Brazylii i Argentyny byli powiadomieni i zaproszeni na statek przez radio i komunikaty prasowe, wysyłane przez kapitana okrętu, Prugara. We wszystkich portach południowo-amerykańskich przyjmowano wystawę kopernikowską entuzjastycznie.
Ludność tubylcza, zwłaszcza młodzież szkolna, licznie odwiedzała wystawę, która sławiła polskie imię, polski Toruń i Frombork.
Najbardziej wzruszające sceny wywoływały odwiedziny tamtejszej Polonii. Kapitan Prugar podkreślił, że ze łzami w oczach dotykali ci ludzie eksponatów, całując dzieło Kopernika jak prawdziwą relikwię narodową.
Meldunek Kapitana Prugara przesłany został do Polskich Linii Oceanicznych w Gdyni, które przekazały tę wiadomość odbywającemu się Zjazdowi i ofiarowały również kopię polskiej morskiej bandery handlowej w postaci dwóch małych proporczyków. Sprawozdanie z tej imprezy przekazał Zjazdowi delegat A. Cwirko-Godycki, członek gdyńskiego Oddziału a zarazem autor pomysłu urządzenia świetlicy na statku.
Niemilknące oklaski były szczerą podzięką dla kapitana Prugara za przekazanie nam tej wiadomości oraz za włożony trud i pracę. Pomiędzy sprawami administracyjnymi załatwiono także sprawę anormalnych stosunków, jakie od kilku lat zapanowały w krakowskim Oddziale. Winni zostali skreśleni z listy członków T-wa.
Zarządzone wybory do władz T-wa dały wynik następujący: na prezesa powołano, po raz dziesiąty, mgr inż. W. Kucharskiego, na wice-prezesów: doc. mgr inż. T. Adamskiego, dr J. Gadomskiego i prof. dr J. Mergentalera, który jest zarazem przewodniczącym Głównej Komisji Naukowej. Na członków Zarządu Głównego wybrano: inż. H. Bielskiego z Gliwic, inż. K. Czetyrboka z Warszawy, inż W. Hoffmana z Gdańska, K. Kapelaka z Kryspinowa, J. Kaszę z Rudy śląskiej, doc. dr B. Kiełczcwskiego z Poznania, inż. E. Kowala z Łodzi, mgr E. Rewaja ze Szczecina, inż. A. Szafkowskiego z Wrocławia, prof . J. Szyca z Torunia. Do Głównej Komisji Rewizyjnej weszli: dyr. B. Luska, jako przewodniczący, mgr Z. Popławski, mgr inż. J. Głowania i dyr. J. Sałabun jako zastępca.
Przewodniczący Zjazdu mgr M. Pankiewicz, podziękował delegatom za ofiarną pracę podczas Zjazdu T-wa, zaś prezes W. Kucharski zakomunikował, że Oddział fromborski zaofiarował swą pomoc w urządzeniu następnego Zjazdu, o ile ten odbędzie się w ich mieście. Serdeczne oklaski zamknęły pracowite godziny Zjazdu.