Jan Kwaśniewicz: Różnice pomiędzy wersjami
(→Jan Kwaśniewicz) |
(→Jan Kwaśniewicz) |
||
(Nie pokazano 1 wersji utworzonej przez jednego użytkownika) | |||
Linia 23: | Linia 23: | ||
Wiedzieliśmy, że w ostatni poniedziałek października 2004 r. nie przyjdzie. Był już bardzo chory. W przeddzień, w niedzielę, odwiedziło go trzech spośród „starych” jego przyjaciół — teraz profesorowie matematyki, fizyki i astronomii. Pożegnał się z nimi. Nazajutrz — 25 października — odszedł od nas na zawsze. | Wiedzieliśmy, że w ostatni poniedziałek października 2004 r. nie przyjdzie. Był już bardzo chory. W przeddzień, w niedzielę, odwiedziło go trzech spośród „starych” jego przyjaciół — teraz profesorowie matematyki, fizyki i astronomii. Pożegnał się z nimi. Nazajutrz — 25 października — odszedł od nas na zawsze. | ||
− | [ | + | [http://pl.wikipedia.org/wiki/Maciej_Mazur_(geofizyk,_astronom,_popularyzator_nauki) Maciej Mazur] <br> |
(Źródło: „Urania — PA” nr 5/2005 http://www.urania.edu.pl/in-memoriam/jan-kwasniewicz-1952-2004.html)<br> | (Źródło: „Urania — PA” nr 5/2005 http://www.urania.edu.pl/in-memoriam/jan-kwasniewicz-1952-2004.html)<br> | ||
Kwaśniewicz Jan | Kwaśniewicz Jan |
Aktualna wersja na dzień 17:18, 29 cze 2014
Jan Kwaśniewicz
Był rok 1965, gdy z szóstą klasą „podstawówki” trafił do Krakowskiego Planetarium, a stąd do Pracowni Astronomii Pałacu Młodzieży. Rok potem warszawska telewizja zaprosiła Go wraz z kolegą — Jaśkiem Zazulą — by zaprezentowali w audycji dla dzieci własnoręcznie skonstruowane lunetki do obserwacji nieba.Także w tym roku (1966) obok Sukiennic na krakowskim Rynku prowadził z kolegami (13 – 14-latkowie!) pokaz planety Wenus w dzień widocznej bardzo dobrze gołym okiem, a doskonale przez lunetę. Właśnie leciała do niej kolejna sonda „Wenus”. Z ogromnym przejęciem i znajomością rzeczy tłumaczył — m.in. wypytującemu starszemu panu — na specjalnie przygotowanej planszy orbitę i położenie planety oraz tor lotu sondy; nie wiedział, że „Starszy Pan” to dyrektor Instytutu Fizyki i wybitny znawca astronomii — profesor Henryk Niewodniczański, który potem ciepło mówił o tym pokazie.
W latach 1967 – 1972 organizował wespół z kolegami Pracowni doroczne dwudniowe seminarium astronomiczne dla młodzieży licealnej z obszaru krakowskiego Okręgu Szkolnego.
Latem 1968 r. na szkoleniowo-obserwacyjnym obozie Pracowni w Beskidach zaczął wykonywać już „prawdziwe” obserwacje astronomiczne gwiazd zmiennych i meteorów; potem kontynuował je w Stacji Astronomicznej PTMA w Niepołomicach (obecnie Młodzieżowe Obserwatorium Astronomiczne).
Po maturze zaczął z kolegami z Pracowni studiować fizykę, inni matematykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale astronomia pozostała mu najbliższa. Współorganizował więc z kolegami samochodową wyprawę Pracowni Astronomii Pałacu Młodzieży z Krakowa przez Gibraltar i Saharę do Nigru na obserwację całkowitego zaćmienia Słońca 30 czerwca 1973 r. Astronomii uczył, gdy był nauczycielem fizyki w liceum (1977 – 1978).
Potem pracował w Zakładzie Elektronicznej Techniki Obliczeniowej, skąd przejęło go PTMA na stanowisko dyrektora biura Zarządu Głównego naszego Towarzystwa. Oczywiście od razu zaproponował — przy zgodzie i udziale ówczesnego skarbnika Zarządu Głównego mgr inż. Leszka Marszałka — reorganizację biura, zamieniając stare maszyny do pisania i klasyczną papierową kartotekę na technikę maszyn elektronicznych.
Biurem Zarządu Głównego PTMA kierował w latach 1979 – 1984, współorganizując także merytoryczną działalność Towarzystwa: Walne Zjazdy, konferencje i seminaria naukowe, obozy szkoleniowo-obserwacyjne itp.
W tym czasie (1983 – 1984) prowadził eksperymentalną osiedlową Dostrzegalnię Astronomiczną w Krakowie na Kozłówce, założoną z inicjatywy ówczesnego doktora, obecnie profesora Jerzego M. Kreinera. Z młodymi uczestnikami tej placówki zorganizował wyprawę — co prawda bardziej turystyczną niż obserwacyjną — w góry Pirinu na Bałkanach. Młodzieży „astronomicznej” pozostał wierny także w harcerstwie, gdzie po odejściu z PTMA odbudował i uruchomił ośrodek ZHP w Suchych Rzekach w Bieszczadach, zostając jego komendantem w latach 1984 – 1985. Poznawanie nieba i jego obserwacje były tam stałym elementem zajęć obozowych.
Od 1985 r. pracował w „Biprostalu”, potem od 1989 r. poświęcił się samodzielnej działalności gospodarczej. Astronomiczne zainteresowania pozostały mu jednak na stałe; brał żywy udział w różnych imprezach, sam prowadził prelekcje.
Od paru lat ustaliły się — w ostatni poniedziałek każdego miesiąca — koleżeńsko-dyskusyjne spotkania w celu wymiany doświadczeń naukowych. Janek wnosił do nich aktualne i cenne — bo nie etatowego uczonego — spojrzenie także z życia gospodarczego.
Wiedzieliśmy, że w ostatni poniedziałek października 2004 r. nie przyjdzie. Był już bardzo chory. W przeddzień, w niedzielę, odwiedziło go trzech spośród „starych” jego przyjaciół — teraz profesorowie matematyki, fizyki i astronomii. Pożegnał się z nimi. Nazajutrz — 25 października — odszedł od nas na zawsze.
Maciej Mazur
(Źródło: „Urania — PA” nr 5/2005 http://www.urania.edu.pl/in-memoriam/jan-kwasniewicz-1952-2004.html)
Kwaśniewicz Jan